Nie ukrywam, że z przeglądarką Edge wiązałem pewne nadzieje, po tym jak mocno reklamowano ją jako jeden z atutów systemu Windows 10. Skończyło się „jak zwykle”, Edge użyłem 2, 3 razy i przestałem. Używam jej tylko wtedy, kiedy sprawdzam poprawność działania stron internetowych które tworzę..
Kulą u nogi przeglądarki był brak jakichkolwiek rozszerzeń, których setki mamy korzystając chociażby z FireFoxa czy Chrome. Microsoft w końcu postanowił naprawić ten błąd udostępniając 3 nowe rozszerzenia:
- Mouse Gestures
- Microsoft Translator
- Reddit Engagement Suite
Ja osobiście na takie rozszerzenia nie czekałem, nie przydadzą mi się zupełnie więc Edge nadal będzie u mnie odpalany raz na jakiś czas i nie po to, żeby jej używać…